Jedna z moich ulubionych serii jakie
ukazały się w 2017 roku dobija do czwartego tomu. Pomysł Egmontu
by wznowić cykl o Corto Maltese, którego nie ukończyła oficyna
Post to znakomita decyzja. Tym bardziej, że poprzedni wydawca nie
przejmował się chronologią i wydał kilka tomów na chybił
trafił. Teraz dostajemy wszystko po kolei i wygląda na to, że w
końcu na naszym rynku pojawi się całość tej legendarnej serii.
Cykl o Corto Maltese opowiada o
przygodach tytułowego żeglarza, awanturnika i okazjonalnie pirata.
Ukazywał się od połowy lat 70. i od razu skradł serca krytyków i
czytelników, zgarniając przy tym za pierwszy tom nagrodę dla
najlepszego komiksu realistycznego na słynnym festiwalu w w
Angoulême.
Akcja tej części rozgrywa się w
europie na przełomie 1917 i 1918 roku. W pierwszej zawartej tu
opowieści Corto pojawi się w Wenecji, gdzie szuka starej mapy
wiodącej do legendarnego Eldorado. W drugiej historyjce będzie
walczył o pozyskanie złota dla rebeliantów w Czarngórze. Trzecia
traktuje o jego przygodach związanych z irlandzkimi powstańcami.
Kolejna, dziejąca się na granicy jawy i snu i najbardziej mistyczna
ze wszystkich tu zebranych, opowiada o tym jak Corto pomaga postaciom
z mitologii brytyjskiej odeprzeć inwazję istot z niemieckich
legend. W końcu bohater trafia do Francji, gdzie będzie świadkiem
klęski słynnego lotnika Czerwonego Barona, Manfreda von
Richthofena, a potem wmiesza się w kryminalną zagadkę w której
główne skrzypce zagrają piękna kobieta, i nawiedzony, szalony
artysta zajmujący się teatrem marionetek.
Mimo iż grafiki Pratta utrzymane są w
realistycznej stylistyce, to bardzo daleko im do - przykładowo-
frankofońskiego stylu zerowego. Autor bardzo sprawnie, ekspresyjnie
posługiwał się czernią. Rysował odważną, grubą kreską i
obdarzał postacie nieco topornymi twarzami. Jego styl jest bardzo
oryginalny, co sprawia, że jego prace od razu można odróżnić od
rysunków innych tuzów komiksu realistycznego. Pratt doczekał się
oczywiście naśladowców i jego wpływy możemy odnaleźć w
ekspresyjnych rysunkach Franka Millera i Mike'a Mignoli. Oryginalnie
cykl o przygodach Corto publikowany był w czarno-białej formie. My
dostajemy komiks koloryzowany akwarelami. Na początku, gdy
powtarzałem pierwsze tomy w nowej wersji, barwy bardzo mi się nie
podobały - albo były jeszcze źle dobrane, albo to ja się do nich
z czasem przyzwyczaiłem, bo przy tym tomie zaakceptowałem taką
formę i nie raziło mnie to już zanadto.
Komiks Pratta to żelazna klasyka,
którą każdy fan komiksu przygodowego powinien mieć na półce.
Być może seria odrobinę się postarzała, ale autor tak znakomicie
miesza losy Corto z historycznymi wydarzeniami i tak uroczo prowokuje
spotkania z autentycznymi osobistościami, że album, mimo iż czasem
gęsto tu od literackiej narracji, czyta się jednym tchem.