Na Croma!
Pięć lat! O Matkobosko Szorstkowłosa! Pół dekady! Trudno mi uwierzyć, że blog przetrwał aż tyle. Mimo że w piąty rok swojego istnienia Arkham weszło z niemal miesięczną ciszą w eterze, to zapewniam, że to przejściowy okres. Piszę więcej niż zwykle, ale na efekty będzie trzeba jeszcze poczekać i nie wszystko co spłodzę wyląduje w internecie.
Jeszcze nie miałem okazji się pochwalić (bo sam nie do końca jeszcze w to wierzę) a urodziny Arkham to chyba dobry moment: niedawno zostałem poproszony o napisanie wstępu do polskiego wydania bestsellerowego amerykańskiego komiksu "Kick-Ass" autorstwa
Marka Millara i Johna Romity (Juniora). Nie mogłem odmówić. Nigdy nawet nie marzyłem, że napiszę wstęp do czegokolwiek, a co dopiero do amerykańskiego komiksu głównego nurtu. Mimo że minęło już trochę czasu, to pisząc te słowa
jeszcze
muszę się szczypać żeby uwierzyć, że napisałem intro do historii, którą zilustrował jeden z idoli mojego dzieciństwa - John Romita Jr, autor rysunków do "Daredevil: Man Without Fear" (ze scenariuszem Franka Millera) i "The Punisher War Zone". "Kick-Ass" to zresztą bardzo udany hołd dla tych komiksów i wielu innych rzeczy, którymi zaczytywałem się gdy byłem jeszcze małym Krzysiem Rysiem. Jeśli więc tak jak ja kochaliście Daredevila, Wojownicze Żółwie Ninja, Spider-Mana i Punishera, to sięgnijcie po ten album, bo to uwspółcześniona krwawa wariacja na temat tych bohaterów, będąca zabawną i zarazem gorzką opowieścią na temat okresu dorastania. Warto się temu komiksowi przyjrzeć również dlatego, że dla dzisiejszych dzieciaków "Kick-Ass" i jego ekranizacja są tym, czym dla mojego pokolenia były komiksy Semika.
Od dłuższego czasu "Kick-Ass" jest już na półkach sklepowych i ponoć sprzedaje się bardzo dobrze.
Do końca listopada Arkham będzie rzadko aktualizowane (raz- dwa razy w miesiącu). Obiecuję jednak, że po nowym roku nadrobię zaległości i postaram się wrócić do regularnych wpisów. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierają. Wydawcom, czytelnikom, ludziom z którymi pracuję i przyjaciołom (niektórych z Was znam tylko z internetu, ale uważam za przyjaciół - mam nadzieję, że o tym wiecie). Dzięki, że jesteście!
Keep Crom!
Wszystkim nieposiadającym konta na Facebooku, a tęskniącym za moimi wynurzeniami przypominam, że sporo dzieje się na fanpage'u Rękopisu: klik. Żeby tam zerkać nie trzeba się rejestrować. Jutro tradycyjnie ogłoszę tam rocznicowy konkurs.