środa, 18 sierpnia 2010

Free Rein - Moon Signs Sigh (2009)




Między Moondogiem a Popol Vuh.

Znowu słowa klucze, ale chyba nic więcej dodawać nie muszę. Zainteresowani wiedzą o co chodzi. Korci mnie co by ten zespół porównać do Hala Strana, ale nie dlatego że to podobna muzyka - acz z tej samej półki - tylko dlatego że równie dobrze mogło by to być nagrane 40 lat temu, a mimo wszystko dalej brzmi fascynująco i nie jest okaleczone wtórnością. Karmcie swoje uszy i serca.



Edit: dokładam koncertówke (jednak oprócz brzmienia perkusji i oklasków na końcu, niewiele wskazuje na to że to live) , chyba nawet ciekawsza. Już druga noc mi leci przy tej kapeli. Warto. Szkoda że są kompletnie nieznani, a to co tu widzicie to ripy z CDrów.

FREE REIN: Two Leaves Live (USA 2009)






2 komentarze:

goad pisze...

niezwiazane.......


http://www.youtube.com/watch?v=sWna0UlP3-g

Krzysztof Ryszard Wojciechowski pisze...

znam. w szkole mi go pokazywali.