czwartek, 29 kwietnia 2021

Poranek ściętych głów. Tom 1 i 2. Koike/Kojima

 



ŁABĘDZI ŚPIEW KATA

Opus magnum autorów „Poranka ściętych głów”, to jest serię „Samotny wilk i szczenię” (1970-1976), polski czytelnik miał okazję śledzić lata temu, gdy w kieszonkowej formie wydawało ją (nie doprowadzając zresztą do końca) wrocławskie wydawnictwo Mandragora. Kto miał okazję ową legendarną mangę czytać, orientuje się w specyfice stylu Kazuo Koike i Gōsekiego Kojimy. Drobiazgowe odwzorowanie realiów epoki Edo, szczegółowa, nieprzeładowana dialogami narracja i realistyczne rysunki nie poddające się mangowej manierze małych nosków i wielkich oczu, to również przymioty „Poranka ściętych głów”, serii rozpoczętej w 1972 roku i kontynuowanej równolegle z „Samotnym wilkiem” do roku 1976. Nakładem Hanami właśnie ukazał się drugi tom tej klasycznej mangi, która, choć nie jest owiana tak wielką sławą jak „Kozure Okami”, w niczym nie ustępuje flagowemu dziełu duetu Koike-Kojima. Mało tego – oparta na mniej konwencjonalnym pomyśle jest, w moim przekonaniu, dziełem pod pewnymi względami dojrzalszym.

„Poranek ściętych głów” trudno bowiem wtłoczyć w ramy zwykłej opowieści samurajskiej; to nie komiks akcji lecz surowa kronika życia w schyłkowej fazie epoki Edo, u progu XIX wieku, gdy rozkładający się system feudalny ustępował miejsca młodemu kapitalizmowi, a kodyfikowany przez wieki etos moralny zaczął ulegać korozji. Krótko mówiąc, Koike i Kojima biorą pod lupę tą samą rzeczywistość i problemy, które po mistrzowsku odmalował Akira Kurosawa w filmach „Na dnie” i „Straż przyboczna”, przy czym warto nadmienić, że luźna formuła komiksowej serii pozwala im na naświetlenie realiów epoki pod naprawdę wieloma kątami oraz wyłuskanie z nich całej gamy bezcennych smaczków.

„Samotny wilk i szczenię” był pod względem gatunkowym klasyczną chambarą – samurajską opowieścią drogi z zaakcentowanym motywem zemsty i kulminacjami w postaci efektownych mieczowych rozpraw. Główny bohater, Ogami Itto, wraz z synkiem Daigoro, przemierzał feudalną Japonię wzdłuż i wszerz, angażując się w rozmaite przygody jako „samuraj do wynajęcia”. Trasa jego wędrówki odhaczała kolejne epizody epickiej fabuły.

„Poranek ściętych głów” posiada strukturę całkowicie inną. Nie ma w nim motywu „odysei” bohatera; wszystkie wydarzenia rozgrywają się w granicach stołecznego miasta Edo, które w czasach, w jakich umiejscowiona została akcja, liczyło około miliona mieszkańców. Główny protagonista bardziej jest fabularnym zwornikiem niż postacią centralną, od Ogamiego Itto różni go także społeczne sytuowanie. Bo choć jak tamten jest roninem (bezpańskim samurajem), prowadzi osiadły tryb życia, co więcej nie musi imać się dorywczych zajęć bowiem ma stałą, wielce nietuzinkową, pracę.

Bohater „Poranka ściętych głów”, Yamada Asaemon jest mianowicie referencyjnym testerem mieczy. Sporządzona przez płatnerza katana trafia w jego ręce, a on używając jednego cięcia sprawdza jej jakość i użyteczność. Jako wykwalifikowany rębacz Yamada pełni też funkcję miejskiego kata ścinającego głowy skazańcom (oryginalny tytuł serii, „Kubikiri asa”, znaczy w dosłownym tłumaczeniu „Samuraj-kat”). „Końcowym egzaminem” przysposabiającym go do zawodu było ścięcie własnego ojca w ramach sekundowania mu przy popełnianiu seppuku. Życie Yamady upływa pośród przelanej krwi i wrzasków skazańców odbywających swą ostatnią drogę. Żyje on samotnie, bez rodziny, gdyż nie chce przekazać śmiercionośnego fachu ewentualnemu potomkowi. Dzieje swego rodu pragnie zakończyć na sobie. Jakby zgodnie z logiką epoki, w której klasa samurajów zmierza ku wymarciu.

Intryga każdej z nowel składających się na cykl „Poranek ściętych głów” osnuta jest wokół jakiegoś dramatycznego problemu, który główny bohater musi rozwiązać jednym mistrzowskim cięciem. W pierwszej kolejności chodzi o wspomnianą dekapitację ojca, następnie o egzekucję byłej kochanki, później zaś następują inne trudne (nie tylko technicznie ale przede wszystkim moralnie) zadania. Ich cel nie zawsze sprowadza się do pozbawienia kogoś życia. Na przykład w jednej z nowel węzłowym punktem fabuły jest mistrzowskie przecięcie przez Yamadę ryżowego ciasta mochi.
Niezależnie od tego, co i w jakich okolicznościach przyjdzie głównemu bohaterowi rozpłatać, zaprezentowane w dwóch pierwszych tomach historie są bardzo zróżnicowane, a meandry wiodące do zadania decydującego cięcia zawsze zaskakują, dostarczając czytelnikowi bogatych obserwacji życia XIX-wiecznego Edo: wiedzy na temat konwencji prawnych regulujących poszczególne dziedziny życia czy też niuansów, nieraz z naszego punktu widzenia absurdalnych, samurajskiej etykiety obowiązującej w czasach panowania dynastii Tokugawa.

Inspiracje do swych scenariuszy Koike ponoć w dużym stopniu czerpał z akt policyjnych tamtych czasów, co tylko podbija kronikarską wartość cyklu. Twórcy przeprowadzają nas przez galerię iście potwornych patologii: poznamy, między innymi, obłąkanego pedofila-mordercę i piromankę; poznamy procedury pozwalające policji rekrutować byłych przestępców celem wyłapywania aktywnych niegodziwców oraz skutki wynikających z tego nadużyć. Dowiemy się o kupieckich spekulacjach cenami ryżu doprowadzających samurajów do skraju nędzy – praktyki te, aprobowane po cichu przez szogunat, przyczyniały się do marginalizacji klasy samurajskiej, która w okresie pozbawionym konfliktów zbrojnych stała się niepotrzebna i uciążliwa dla władz. Ale Koike i Kojima ujawnią nam również zdumiewające szczegóły morfologii samurajskiego miecza, sposoby pielęgnacji ostrza przygotowujące do zadania efektownego cięcia i wiele innych osobliwych praktyk, w których ukazaniu nie szczędzą typowo japońskiej pedanterii i drobiazgowości. Czy oglądając samurajskie filmy zastanawialiście się, czemu występujący w nich mistrzowie katany chadzają czasem z otwartym parasolem pomimo braku deszczu? Koike i Kojima odpowiedzą na to i inne pytania. 
 
„Poranek ściętych głów” ujawnia wiele kontrastów charakterystycznych dla przejściowych momentów historii. Rekonstruuje świat, w którym obwarowany ścisłą etykietą, wypełniony śmiercią ale i subtelną filozofią etos mistrzów miecza zderza się z grubiańską małostkowością mieszczan i kupców, windujących się na szczyt drabiny społecznej i coraz śmielej okazujących wyższość nad ubożejącymi samurajami. Świat, w którym stare elity, których pozycja wiązała się z respektowaniem wysokich standardów moralnych i duchowych, muszą ustąpić w hierarchii tłuszczy pozbawionych skrupułów dorobkiewiczów. Być może dlatego komiks ten, powstały w odległej epoce a opowiadający o czasach dla nas wręcz abstrakcyjnych, czyta się jak dzieło zupełnie świeże i aktualne: wszak my również żyjemy w epoce przejściowej.
 
Autor: Piotr Sawicki

Brak komentarzy: