Azzarello nie pierwszy raz wziął na warsztat łotra z DC Comics. W 2005 roku napisał znakomitą miniserię z Lexem Luthorem w roli głównej. Można o tych tytułach myśleć jako o dylogii, ale z racji tego, że "Joker" to rasowe noir, to na poziomie narracyjnym jest mu bliżej do innego komiksu z bibliografii scenarzysty, do wydanego u nas w 2007 roku "Batman: Rozbite miasto". Zresztą oba cierpią na podobny problem - warstwa fabularna jest w nich najzwyczajniej pretekstowa. Sięgając po "Jokera" wiedziałem, że to nie jest opus magnum Azzarello, więc nie zawiodłem się wcale. Wręcz przeciwnie - mimo tego, że trudno jednoznacznie go ocenić, to bawiłem się dobrze i uważam go za jeden z najciekawszych komiksów, jakie ukazały się w tym roku na naszym (niestety zubożałym) rynku.
CZYTAJ WIĘCEJ NA KOLOROWYCH ZESZYTACH>>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz