Dwudziestoletnia Amira odsłania zakrytą ślubnym welonem twarz i po raz pierwszy widzi swojego dwunastoletniego męża Karluka. To aranżowane małżeństwo dzieli nie tylko spora różnica wieku. Oboje należą do odrębnych mikroświatów Azji Środkowej. Amira pochodzi z plemienia koczowników, Karluk żyje w małej osadzie na Jedwabnym Szlaku. Związek tych dwojga staje się dla Kaoru Mori znakomitym pretekstem do zobrazowania życia, zwyczajów i kultury mieszkańców środkowoazjatyckich stepów.
Mimo iż „Opowieść Panny Młodej” jest przykładem rozrywki lekkiej, łatwej i przyjemnej – co w przypadku współczesnego komiksu nie jest już normą – to dzieło Kaoru Mori posiada dużą wartość etnograficzną. Historia rozgrywa się w XIX wieku, w okresie, gdy duża część koczowników zdecydowała się na stałe osiedlenie. Czuć tu pewną ulotność, ducha odchodzącej epoki, którą autorka chce przybliżyć czytelnikowi, ocalając ją od zapomnienia. Znakomicie poprowadzonym wątkom obyczajowym i przygodowym towarzyszy drobiazgowy dokumentalizm. Autorka wplata w historię
całe rozdziały poświęcone rzemiosłu ludów o których opowiada, przy tym
robi to z taką gracją, że nie mamy wrażenia obcowania z nudną pogadanką
historyczną. Pod tym względem radzi sobie równie dobrze, co
twórca serii Usagi Yojimbo, Stan Sakai, będący bardzo cenionym propagatorem
kultury Japonii, z tą różnicą, że rysunek Sakaiego jest bardzo umowny, a
Kaoru Mori posługuje się realistycznym, drobiazgowym stylem. Bogate orientalne ornamenty pokrywają tła, elementy architektury, narzędzia codziennego użytku i pieczołowicie odtworzone stroje ludowe.
Hermetyczność japońskiej animacji i komiksu nie jest do końca mitem. Zdarza się, że narracja w mangach jest niestrawna, czy nawet niezrozumiała dla czytelnika nieobeznanego z tą odmianą opowieści obrazkowych. Problem ten nie dotyczy jednak "Opowieści Panny Młodej". Prócz charakterystycznych dla japońskiego komiksu twarzy, rysunek jest tak przystępny (można by rzec, że uniwersalny), że nic tu nie powinno drażnic nawet mocno uczulonych na mangi. Sama narracja tak przejrzysta i klarowna, że chętnie porównałbym ją do filmowego "stylu zerowego", czy klasycznych europejskich komiksów.
Kaoru Mori posiada niesamowity dar zjednywania sobie czytelników, nawet tych bardzo wybrednych.
Historia którą opowiada jest ciepła i wzruszająca, a przy tym w jakiś
magiczny sposób udaje jej się nie przekroczyć tej cienkiej granicy,
która dzieli te uczucia od ckliwości i infantylizmu. We Francji została wyróżniona Nagrodą
Międzypokoleniową (fr. Prix Intergénérations) na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu w
Angoulême. Sięgnąć po "Opowieść Panny Młodej" powinni więc wszyscy: zarówno konserwatyści zaczytani w
komiksie frankofońskim, miłośnicy historycznych powieści graficznych,
jak i ci, którzy w komiksie szukają tylko rozrywki i
dobrej historii.
Niestety, "Opowieść Panny Młodej" jak na razie jest zupełnie
niedostrzeżona przez polskie środowisko komiksowe. Wpłynęło na to kilka
czynników. Komiksiarze przyzwyczajeni są do tego że "te dobre" mangi
wydaje Hanami, a komiks Kaoru Mori ukazał się nakładem dość młodego
wydawnictwa Studio JG.
Następnym powodem jest na pewno wydźwięk polskiego tytułu, który sugeruje,
że będziemy mieli do czynienia z komiksem kierowanym do młodych
dziewcząt, które, no cóż - faktycznie stały się w Polsce głównym
odbiorcą tej serii. Niemniej jakiekolwiek hermetyzowanie jej jest
niewybaczalnym błędem. "Opowieść Panny Młodej" łączy w sobie wiele
gatunków - znajdziemy tu portret wielopokoleniowej rodziny, nieszablonową historię
miłosną, wartką, przygodową akcję ale też melancholijną balladę na cześć
codzienności.
Przy okazji selekcji tytułów w plebiscycie na komiks roku (http://www.komiksyroku.pl) miałem okazję wymienić kilka słów na temat "Panny młodej" z Rafałem Wójcikiem (http://abrewiacje.wordpress.com/) - znawcą medium, opiekunem komiksowych zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu . Scharakteryzował ją krótko: "to piękny komiks". Próżno dziś szukać takiego określenia w
warsztacie publicysty zajmującego się kulturą. Ja sam w czasie
dotychczasowej pracy recenzenckiej chyba nigdy jeszcze go nie użyłem.
Zawsze jednak musi być ten pierwszy raz. Nie pozostaje mi nic innego, jak
przyznać Rafałowi rację. "Opowieść Panny Młodej" to piękny komiks.
Gdybym w podsumowaniu roku kierował się tylko tym co podpowiada mi serce, okrzyknąłbym go najlepszym albumem 2013 roku.
1 komentarz:
Od Kaouru Mori polecam ci Emme. Powieść dziejąca się na przełomie wieku XIX i XX, która opisuje o zakazanej miłości: ludzie z biednego społeczeństwa nie mogli się bratać z tymi ze średniej a juz w żadnym wypadku ze szlachta. Bardzo blisko jej do Lalki. Niby opowieść o miłości, a wciągnie nawet faceta.
Beztroska Kraina też może być czymś w rodzaju Pamiętników, ale to dopiero sprawdzę za 2 tygodnie choć z opisów i screenów zapowiada się świetnie.
Prześlij komentarz