poniedziałek, 14 maja 2018

Transmetropolitan. Tom 1. Warren Ellis




Warren Ellis (proszę nie mylić z nazywającym się tak samo muzykiem współpracującym z Nickiem Cave'm) na zachodzie jest dość cenionym scenarzystą, ale mam wrażenie, że w naszym kraju stosunkowo mało popularnym. Ukazało się u nas sporo jego komiksów, ale nigdy nie osiągnął statusu jakim cieszą się Neil Gaiman, Alan Moore czy Garth Ennis. Dodatkowo miał pecha, bo większość rozpoczętych serii zostało niedokończonych. Ten los spotkał między innymi jego najsłynniejsze dzieło, pisane w ramach linii Vertigo „Transmetropolitan”, które zaczęła ponad dekadę temu wydawać u nas Mandragora. Obecnie serię przejął Egmont, prezentuje ją od początku, i prawdopodobnie w końcu przeczytamy ją w całości po polsku.

Dzieło Ellisa jest nietypowym komiksem. Głównie dlatego, że jego bohaterem nie jest żaden heros, a niepokorny, szalony i wpływowy dziennikarz zajmujący się zarówno tematyką społeczną jak i polityczną – Pająk Jeruzalem. Autor wrzucił swoją postać, ewidentnie inspirowaną słynnym, kontrkulturowym publicystą Hunterem S. Thompsonem, w etniczny tygiel cyberpunkowego, futurystycznego miasta niedalekiej przyszłości. To na tym samym poziomie komiks komediowy, science fiction co rozbudowany graficzny esej. Losy Pająka Jeruzalema i tematy którymi zajmuje się w swojej pracy stają się dla Ellisa pretekstem do przyglądania się społeczeństwu, światu mediów i ludziom zmagającym się z postmodernistyczną rzeczywistością. Mimo iż zeszyty które zbiera ten album powstawały w drugiej połowie lat 90. to dalej są materiałem bardzo świeżym, odnoszącymi się zarówno do naszej codzienności jak i zagrożeń jakie niesie przed sobą stechnologizowana przyszłość.



Ellis bardzo dobrze rozumie język komiksu, a ze względu na tematykę opowieści może sięgać po różne metody opowiadania swojej historii. Na największą uwagę zasługują fragmenty wystylizowane na artykuły pisane przez Jeruzalema. Nie są to nudne bloki tekstu, bo zostały bardzo sprawnie urozmaicone grafikami – równoważą się tu proporcje między opowiadaniem obrazem a narracją literacką. Co znamienne elementy te eksponują publicystyczny (a wtedy jeszcze nie tak chętnie jak dziś eksploatowany) potencjał jaki kryje się w komiksowym medium. Nawet z perspektywy czasu „Transmetropolitan” jest więc dziełem urozmaiconym i interesującym od strony formalnej. 



Rysownicy pracujący przy tej serii (Darick Robertson i Rodney Ramos) nie są wybitnymi twórcami, niemniej bardzo ładnie udało im się ukazać cyberpunkową, pełną intensywnych barw i tętniącą życiem metropolię w której żyje Pająk i sprawnie zilustrować narracyjne zachcianki Ellisa.

„Transmetropolitan” nie jest arcydziełem, ale to przyzwoita rozrywka, do tego bogata w przesłania, pochylająca się nad społeczeństwem i dumająca nad kondycją cywilizacji. Komiks ten nie sprawił, że stałem się wielkim fanem Ellisa, ale muszę przyznać, że opowieść bardzo ładnie się rozkręca i pewnikiem autor ma w rękawie jeszcze jakieś asy. Chętnie będę obserwował jak je zagrywa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz