poniedziałek, 14 maja 2018

BBPO Plaga żab tom 1


Na półki księgarskie trafił kolejny tom opowiadający o dziejach organizacji znanej jako Biuro Badań Paranormalnych i Obrony. To instytucja znana z kart komiksów o Hellboyu, ale cykl o jej losach jest serią poboczną i cechuje go to, że Piekielny Chłopiec niemal w nim nie występuje. Tom pierwszy (BBPO 1946-1948) opisywał nam czasy nim bohater wkroczył do akcji. „Plaga żab” skupia się na wydarzeniach po tym jak opuścił organizację.

Seria o Hellboyu miała bardzo bogate i dobrze zarysowane tło, więc nic dziwnego, że po pewnym czasie postanowiono je eksploatować. Motyw odejścia Piekielnego Chłopca jest dobrze ograny od strony fabularnej, bo jego rezygnacja z pełnienia funkcji pozostawia dużą pustkę w organizacji. Tak więc jej członkowie będą musieli mierzyć się nie tylko z demonami i potworami a z brakiem lidera, podupadającymi moralami i utratą dobrego przyjaciela.

Pod nieobecność Hellboya głównymi bohaterami tej serii stają się inni agenci: Abe Sapien, rybo-człowiek i najlepszy przyjaciel piekielnego chłopca, golem Roger, który w jednym z regularnych tomów został odkryty w Rumunii, Liz Sherman posiadająca trudne do okiełznania umiejętności pirokinetyczne, Johann Kraus czyli silne medium które po wyjściu z ciała utraciło swoją materialną powłokę, oraz doktor Kate Corrigan, specjalistka w dziedzinie folkloru i okultyzmu.

Zbiorek ten na początku serwuje nam kilka krótkich, niezobowiązujących opowieści, będących niejako wstępem do dłuższej historii, mając na celu pogłębić nieco psychologię postaci, skupić na elementach na które nie było miejsca w regularnej serii i przygotować nas nadchodzące wydarzenia. Odcinki te są stworzone przez sztab zdolnych twórców pracujących pod okiem Mignoli. Potem fabuła przechodzi do spirytus movens tego tomu, czyli tytułowej „Plagi żab”. Krótkie opowieści są niezłe, ale nie spowodowały, że moje serce zabiło szybciej. Dopiero dłuższa historia (pisana przez samego Mignolę i ilustrowana przez Guya Davisa), która zapewne będzie się rozwijać w następnych tomach, wysadziła mnie z butów i przekonała, że seria ta jest czymś znacznie lepszym niż nastawionym na odcinanie kuponów i dojenie kieszeni fanów rzemieślniczo wykonanym towarem. Mamy tu pełnokrwiste, świetnie napisane postacie, fabułę bardzo dobrze nawiązującą do głównego cyklu, znakomite rysunki i bardzo przekonująco kreowany świat. 



Serie poboczne mają to do siebie, że są zazwyczaj gorsze od głównego cyklu. BBPO udowadnia, że wcale nie musi tak być, bo zaserwowano nam pierwszoligowy materiał, którego lektura sprawie wielką satysfakcję. Czuć w nim, że Mignola dobrze pilnował swojej spuścizny i znakomicie pogrywa z otwartymi w głównej serii wątkami. Opowieści te nie tylko umilają oczekiwanie na kolejną polską premierę następnego tomu Piekielnego Chłopca, ale same stanowią genialne historie, których za nic nie powinniście przegapić. Zdecydowanie zasługują na to żeby postawić je obok Hellboya.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz