niedziela, 10 lipca 2011

Arkham Gallery #3 Maciej Czapiewski - Czarny Pan

Egzemplarz recenzencki kupiłem sobie sam. O tutaj --> klik

Ciszę w eterze przerywa paczka z komiksem i dedykacją od Macieja Czapiewskiego, która przyszła do mnie przedwczoraj. Mam cichą nadzieję, że ten cykl na stałe zagości na naszych łamach i że za jakiś czas będzie można z tymi rysunkami coś więcej zrobić. Kilka osób - nawet spoza "komiksowa" (brzydkiego słowa mnie koledzy nauczyli) już się zdeklarowało, że chcą coś narysować dla Arkham. Ja nie jestem Was w stanie wszystkich zaleźć i wszystkich poprosić, więc jeśli ktoś ma aspiracje, by zmierzyć się ze stylistyką lovecraftowską, bądź po prostu lubi tego bloga i chce nam zadedykować rysunek, to zapraszam. Kontakt do mnie znajdziecie po prawej.


Gdy przeglądałem digart Macka, zdawało mi się, że spotkanie z mitologią HPL'a będzie dla niego dużo bardziej naturalne niż dla Mei. Okazało się, że i on zapewne zdawał sobie z tego sprawę, bo sam sobie podniósł poprzeczkę i postanowił wybrać technikę malarską:




Napracował się bardzo, Cthulhu wyszedł świetny. Ale według mnie autor dużo bardziej sprawdza się w formach stricte komiksowych, popatrzcie tylko na fragmenty jego debiutanckiego albumu Czarny Pan :



(kliknij aby powiększyć)

Po Mei to kolejny "młody zdolny", o którego pracy kilka słów chciałbym napisać. Edyta jest bardziej szalona, i stąd w jej komiksie nawał niedociągnięć fabularnych, za to Maciek, świadom swych ograniczeń, opowiada krótką, prostą historię. Lecz na tej spójności zalety scenariusza się kończą bo czy coś z niego wynika czy nie, to już osobna sprawa... dobrze wiem, że mamy do czynienia z typową zinkową wprawką, która ma rozwinąć jego warsztat, a w tym kontekście nie można jej wiele zarzucić.

Gdy myślę o stronie formalnej: graficznej i narracyjnej, cisną mi się na klawiaturę same pochwały. Kierunek, w którym podąża Maciek, jest w według mnie mądry i słuszny. W kadrowaniu pilnuje, by zachować zasady kompozycji malarskiej czy fotografii, stara się też nie łamać filmowej osi akcji (o ile wie co to jest - jeśli nie wie i instynkt mu to podpowiada, to też bardzo dobrze). To rzeczy może nie do końca wymagane i potrzebne w komiksie, ale dzięki temu, gdy nauczy się tym wszystkim bardzo dobrze posługiwać, w przyszłości będzie mógł świadomie się od tego oddalać i tworzyć z jednej strony bardziej przemyślane, z drugiej dużo bardziej awangardowe twory.

O ile Mei przydałby się ktoś, kto utrzymałby ja w ryzach, to Maciek potrzebuje kogoś, kto napisze mu dłuższy, bardziej rozbudowany i frapujący scenariusz. Jego debiutancki albumik potwierdza, że jest gotowy na takie wyzwanie.


KUP !
(Tylko 5 zł!)

6 komentarzy:

  1. Cthulhu rzeczywiście świetny!

    czytałem "Czarnego Pana" chyba tej samej nocy, co ty. zamówiłem go sobie tak przy okazji i z ciekawości na stronie gildii - również 5 zło;
    po przeczytaniu i pooglądaniu mam mieszane uczucia...
    rysunki są bardzo interesujące, jest w nich coś znajomego, ale nie potrafię uchwycić co, jakaś kreskówka, ale jaka? nie pamiętam...
    dobrze się na nie patrzy.
    dla mnie irytująca jest bylejakość scenariusza, jakby pociętego.
    chętnie przeczytałbym jakąś dłuższą formę Macieja Czapiewskiego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Scenariusz nie tyle jest byle jaki co bardzo prosty i pretekstowy. Ja nie widzę żeby coś było pocięte. Zdaje się ze on po prostu jest taki banalny... No cóż. W tych dzisiejszych kserowanych zinkach to chyba chodzi bardziej o pokazanie swoich możliwości.

    OdpowiedzUsuń
  3. ...przynajmniej ja je tak traktuje/odbieram. Bo jak bym miał się machnąć na pełnoprawną, krytyczną recenzje...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki i zachęcam do "machnięcia pełnoprawnej, krytycznej recenzji", im bardziej bezlitosnej tym przecież lepiej dla mnie :)
    Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie tyczy się to tylko ciebie:). Znęcanie się było by bezcelowe. Sam wiesz najlepiej jaka to historia, jaki scenariusz...

    Raczej zachęcam do dalszej pracy i czekam na twój następny dłuższy komiks!

    OdpowiedzUsuń