(...)Stworzenia z mikrokosmosu Puszczy Białowieskiej zostają wplątane w iście
epicką intrygę i zmuszone do wyruszenia na wyprawę, która ma uratować
ich uniwersum od zagłady. Historiami z komiksów Samojlika rządzą utarte
schematy fabularne, ale nie ujmuje im to atrakcyjności, tym bardziej, że
możemy tu odnaleźć dość wyraźne cytaty z takich popkulturowych
klasyków, jak „Władca Pierścieni”, „Gwiezdne wojny”, a nawet „Monty
Python i Święty Graal” (te rozłożyły mnie na łopatki). Miłośnikom
opowieści obrazkowych albumy o ryjówkach skojarzą się zapewne z cyklem
„Thorgal”, „Usagi Yojimbo”, „Bone” czy z komiksami Tadeusza
Baranowskiego. Z tymi ostatnimi łączy je przede wszystkim znakomity
humor słowny i sytuacyjny, bo Samojlik jeszcze nie odważył się na daleko
posunięte eksperymenty formalne, z jakich słynie autor „Antresolki
profesorka Nerwosolka”. Tomasz Samojlik posiada ogromną twórczą charyzmę
i, podobnie jak Baranowskiemu, czarowanie czytelnika przychodzi mu z
łatwością. Kim jednak jest ów urzeczony czytelnik?
Monty Python? Przegapiłam...
OdpowiedzUsuń:)
W pierwszym tomie jest żuk rohatyniec mówiący "Ni!" :)
OdpowiedzUsuń