Bardzo lubię Grzesiuka, mam więc nadzieję, że się Warszawiakom nie narażę swoją opowieścią. Całkiem niedawno wylądowałem na dworcu Warszawa Wschodnia, która wraz z okolicami (pobliskim dworcem autobusowym itd) przyniosła mi skojarzenia z Ugandą czy jakimś innym małym afrykańskim kraikiem żyjącym z kopalni diamentów. Do tej Warszawy jaką zapamiętałem, bardziej pasował by miejski folk o zabójstwach w afekcie, coś w stylu Stagger Lee albo rap o Ruskich nielegalnie handlujących organami do transplantacji. Inicjator projektu "A sound guide to Warsaw" miał jednak inne skojarzenia.
CZYTAJ DALEJ NA STRONACH APOSTAZJI>>>
CZYTAJ DALEJ NA STRONACH APOSTAZJI>>>
( Grzegorz Bojanek- Służew. Tak zaczyna się płyta)
Na płycie zabrakło mi kilku oczywistych postaci: Jacaszka i robiącego teraz coś podobnego w koncepcie - bo nazywającego się Pejzaż Dźwiękowy Północy - Emitera. Ale najbardziej mi szkoda, że nikt nie zaprosił Mikołaja Bugajaka. Wydaje mi się, że mógłby coś naprawdę ciekawego zaprezentować.
OdpowiedzUsuń