Tak się składa że to znowu Andźiejek, ale płyta wpadła mi w player całkiem przypadkowo. Wybaczcie niezamierzoną monotematyczność.
Niebanalna rzecz. Z jednej strony to pieśni ludowe ustawione na industrialu i awangardowych formach elektroniki, z drugiej coś co przywodzi nam na myśl eksperymentalną twórczość Walkera i Sylviana. Możliwe że przyjdą wam do głowy skojarzenia z The Wardrobe (zresztą członek tego duetu - Tony Wakeford - odcisnął się na tym nagraniu realizując dwa tracki) albo z Panzer Rune Currenta, ale będą to skojarzenia odległe bo Thalassocracy to unikalny twór. W czasie słuchania zastanawiam się cały czas "co to kurwa właściwie jest?". No i nie wiem. Pewnie i neofolk, ale na pewno taki jakiego jeszcze nie słyszeliście. Sprawdźcie obowiązkowo.
Niebanalna rzecz. Z jednej strony to pieśni ludowe ustawione na industrialu i awangardowych formach elektroniki, z drugiej coś co przywodzi nam na myśl eksperymentalną twórczość Walkera i Sylviana. Możliwe że przyjdą wam do głowy skojarzenia z The Wardrobe (zresztą członek tego duetu - Tony Wakeford - odcisnął się na tym nagraniu realizując dwa tracki) albo z Panzer Rune Currenta, ale będą to skojarzenia odległe bo Thalassocracy to unikalny twór. W czasie słuchania zastanawiam się cały czas "co to kurwa właściwie jest?". No i nie wiem. Pewnie i neofolk, ale na pewno taki jakiego jeszcze nie słyszeliście. Sprawdźcie obowiązkowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz