Ledwie wczoraj marudziłem, że nic mnie nie dotyka ostatnio, a tu taka niespodzianka... To nie jest tak dobra rzecz jak kolaboracje Noto/Sakamoto, ale zdecydowanie miło się tego słucha. Głównie dlatego, że obydwu słodziaków łyżkami można jeść.
Sytuacja wygląda tak, że Blixa zagęszcza odczłowieczoną muzykę Alva Noto i nadaje jej ciepła, ale w zupełnie inny sposób, niż robił to wspomniany Sakamoto. To co tu mamy to zdecydowanie zbiór piosenek - raz kraftwerkopodobych w idei, raz nieco triphopowych - ale jednak piosenek. Wszystko wieńczy gliczowata parafraza amerykańskiego early folkowego klasyka: I wish i was a mole in the ground.
Niestety, Blixa się hamuje, żeby nie przytłoczyć Noto i nie próbuje "być instrumentem" (tylko w One daje niewielki popis). Szkoda. Szkoda też, że ta niespełna 20 minutowa EPka jest bardziej samplem reklamującym koncertowy związek obu panów, niż czymś poważniejszym. Swoją drogą zagrają 18 września w Poznaniu... Ja na pewno się tam zjawię. Mając w pamięci to, co Blixa pokazał we Wrocku z programem reede/speech* jestem pewien, że lajv będzie cięższym kalibrem niż to nagranie.
*Swoją drogą tam słyszałem jego wersje mole in the ground poraz pierwszy - i jeśli mam byc szczery, to tamta wersja była dużo lepsza.
Sytuacja wygląda tak, że Blixa zagęszcza odczłowieczoną muzykę Alva Noto i nadaje jej ciepła, ale w zupełnie inny sposób, niż robił to wspomniany Sakamoto. To co tu mamy to zdecydowanie zbiór piosenek - raz kraftwerkopodobych w idei, raz nieco triphopowych - ale jednak piosenek. Wszystko wieńczy gliczowata parafraza amerykańskiego early folkowego klasyka: I wish i was a mole in the ground.
Niestety, Blixa się hamuje, żeby nie przytłoczyć Noto i nie próbuje "być instrumentem" (tylko w One daje niewielki popis). Szkoda. Szkoda też, że ta niespełna 20 minutowa EPka jest bardziej samplem reklamującym koncertowy związek obu panów, niż czymś poważniejszym. Swoją drogą zagrają 18 września w Poznaniu... Ja na pewno się tam zjawię. Mając w pamięci to, co Blixa pokazał we Wrocku z programem reede/speech* jestem pewien, że lajv będzie cięższym kalibrem niż to nagranie.
*Swoją drogą tam słyszałem jego wersje mole in the ground poraz pierwszy - i jeśli mam byc szczery, to tamta wersja była dużo lepsza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz